Jeżyk Franek - Wielkanocne przygody


Witajcie.
Miałyśmy bardzo dużo pomysłów na dzisiejszy wpis. 
Ciągle jednak coś nam nie pasowało. Jak  szybko bowiem wpadła nam do głowy jakaś myśl, tak jeszcze szybciej nam z niej uciekała.
Nie chciałyśmy też powielać pomysłów innych, więc tym bardziej było trudno.
Pomysł na dzisiejszą bajkę zrodził się spontanicznie. Tak, tak dobrze słyszycie!
Dzisiaj będzie bajka o jeżyku Franku i jego przygotowaniach do świąt wielkanocnych.
Bajkę dla Was napisała Pani Małgosia. Wybaczcie jej proszę wszelkie niespójności - Pani Małgosia bowiem nie pisze na co dzień bajek i są to jej początki w tym temacie.
Pierwsze powstały literoobrazy, które narysowałyśmy obydwie. Dopiero potem powstała bajka , więc tym bardziej trudno było ją napisać.
No to, co?! Jesteście gotowi! Zaczynamy :)


Nadeszła wiosna, najpiękniejsza pora roku! Jeż Franek wysunął nosek spod kupki liści i mocno się przeciągnął. Wiosna bowiem to czas, kiedy jeże podobnie jak i niektóre zwierzęta budzą się ze snu zimowego. Tegoroczna wiosna zapowiadała się fantastycznie. Okrągłe jak piłka słońce pyszniło się na błękitnym niebie drażniąc swymi promieniami budzącą się do życia przyrodę. Franek szybko wygramolił się z pod liści i pobiegł przed siebie zachłystując się świeżym powietrzem. Do domu wrócił późnym popołudniem, ale tylko dlatego, żeby zerknąć na kalendarz wiszący koło jego łóżka. Przypomniał sobie bowiem, że tegoroczna wiosna jest bardzo wyjątkowa, Franek w kwietniu skończy 10 lat. 
Ale cóż to?! Czy dobrze zobaczył, że jego urodziny wypadają w Wielkanoc?! 

Na wszelki wypadek przetarł oczy i spojrzał jeszcze raz! 

Cóż za fantastyczny zbieg okoliczności! Franek uwielbia Święta Wielkanocne i związane z nimi tradycje. Wraz z rodzicami przygotowuje się do nich, co roku z ogromną pieczołowitością. 

Jeżyk poczuł nagły przypływ energii i od razu zaczął zapisywać swoje plany na kartce papieru. Wiedział, że do świąt zostało mu kilka tygodni, ale nie mógł przecież o niczym zapomnieć.

Kolejne tygodnie upłynęły więc Jeżykowi na przygotowaniach, a jego ekscytacja rosła z dnia na dzień.

Tydzień przed Świętami Franek wyjął z szuflady biurka kartkę z listą świątecznych „powinności” i zaczął krok po kroku ją realizować.

Zerwał z ogródka stokrotki i tulipany i włożył je do wazonu, który postawił na stole w kuchni. Tym prostym gestem chciał zrobić przyjemność swojej mamie, która wręcz uwielbiała te kwiaty.

Nagle przypomniał sobie, że następnego dnia jest niedziela palmowa, a on z emocji zapomniał o palmie. Trzeba było szybko temu zaradzić! Pobiegł więc do domu dziadka, w pobliżu którego rósł bukszpan – krzew, z którego co roku wspólnie z mamą przygotowywał palmę. Wystarczyło tylko do kilku gałązek bukszpanu dołożyć trochę bazi, które również zerwał u dziadka, przewiązać wstążką i palma była gotowa.
Kolejne dni minęły bardzo szybko. Franek ani się obejrzał, a już trzeba było myśleć o święconce. Z pomocą przyszła mu mama, która w wywarze z buraka i cebuli ugotowała jajka i przygotowała resztę pożywienia, które wspólnie z jeżykiem włożyła do koszyka.
W końcu też nadeszła tak bardzo oczekiwana przez naszego jeżyka Wielkanoc.
Przy świątecznym stole zebrała się nie tylko najbliższa rodzina Franka, ale również jego przyjaciele. Bez nich bowiem świętowanie 10 urodzin nie byłoby takie wyjątkowe. Przyszedł więc baranek Marian – zwany Złotą Rączką, dla którego nie było rzeczy niemożliwych – wszystko bowiem potrafił naprawić oraz zając Leszek – słynący z dobrego dowcipu, w towarzystwie którego nie sposób było się nudzić. 
Mama jeżyka zamiast tortu upiekła babkę, którą polała polewą czekoladową. Wiedziała bowiem, że Franek ją ubóstwia i nie zamieniłby jej nawet na sto najpyszniejszych tortów.
Nawet nie wyobrażacie sobie, co wymyśliła jego siostra?! Ta to ma dopiero wyobraźnię i poczucie humoru! Postanowiła zrobić bratu psikusa. Na babkę polaną czekoladą położyła cukrowego motyla, a w jej bok wbiła świeczkę z liczbą 10. Mina Franka na widok tak oryginalnego tortu była bezcenna. Na początku zrobił on ogromne oczy, a potem zaczął się śmiać tak głośno, że aż dostał czkawki. Swoim dobrym humorem zaraził resztę towarzystwa i wkrótce przy stole nie było ani jednej osoby, która by się nie śmiała. Mało tego! Maniek i Leszek byli rozbawieni do tego stopnia, że zaczęli rzucać do siebie leżącą na stole pisanką udając, że jest ona piłką. Nagle pisanka wyślizgnęła się z ręki Leszka i upadła na ziemię roztrzaskując się na drobne kawałki. To, co ukazało się oczom wszystkim było nieprawdopodobne. Z wnętrza pisanki wyskoczył wesoło popiskujący żółty kurczaczek.
To prawdziwy cud nowego życia – pomyślał Franek.








 Przyjrzyjcie się uważnie powyższym obrazkom i spróbujcie zgadnąć jaki wyraz się w nich schował?

Podobała się Wam bajka? Jeśli tak to jest nam miło z tego powodu :)
Będzie nam również bardzo miło jeśli pod tym postem pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza.

Zanim się pożegnamy, mamy dla Was KONKURS!

Do bajki napisanej przez Panią Małgosię wykonajcie swój własny literoobraz, tak aby tworzył on słowo WIELKANOC.

Na Wasze prace  czekamy do 30 kwietnia 2020 r. pod adresem
joanna.bazgrolandia@gmail.com

W tytule prosimy wpisywać KONKURS, a w treści wiadomości imię i nazwisko oraz wiek uczestnika.
Pamiętajcie, że przystępując do naszego konkursu automatycznie wyrażacie zgodę na publikację pracy.

Nagroda zostanie wysłana zaraz po weekendzie majowym.

Dla zwycięzcy przewidziana jest nagroda niespodzianka.

Gratulujemy tym, którym udało się odczytać wyraz z obrazka.
Jest nim WIELKANOC.
Celowo piszemy o tym w tym miejscu, gdybyśmy napisały wyżej nie byłoby zabawy ;)

Kochani na koniec chciałybyśmy Wam serdecznie podziękować za to, że jesteście z nami w tym trudnym dla Wszystkich czasie. Podejmując decyzję o utworzeniu tego bloga  nawet w najśmielszych snach nie marzyłyśmy, że stanie się on tak popularny i lubiany.
Prawie 30 tysięcy wejść w ciągu 3 tygodni to na prawdę bardzo dużo.
Dziękujemy Wam i życzymy  Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że będą to trudne święta, spędzone w gronie tylko domowników, bez wyjść na mszę i cmentarz, bez obrzędów których wielu z nas kultywuje.
Wierzymy jednak, że damy radę.
Bo kto jak nie My :)




1 komentarz:

Copyright © Planeta Plastyki , Blogger